Prowadzący działalność gospodarczą płacą teraz co miesiąc 1062 zł jako składki na ZUS. Od nowego roku składka ta wzrośnie o kolejne kilkadziesiąt złotych - na skutek wzrostu średniej prognozowanej płacy, która stanowi podstawę naliczenia składki na ubezpieczenie emerytalne i rentowe. Od stycznia 2018 roku min. Kowalczyk zapowiada rewolucję - obniżenie składki do 500 zł.
Propozycja brzmi bardzo obiecująco. Nie znamy jeszcze szczegółów, ale według słów ministra Henryka Kowalczyka strata dla budżetu wynikająca z ulgi dla drobnych przedsiębiorców ma być zamortyzowana wyższymi obciążeniania lepiej zarabiających.
Wyższe dochody budżetu mają wynikać z likwidacji podatku liniowego dla osób prowadzących działalność gospodarczą w wysokości 19% - podatek będzie płacony według skali progresywnej.
Nie znamy jeszcze szczegółów propozycji, ale powtórzę swoje wątpliwości, które wyrażałem już wcześniej TU.
Zapowiedź obniżenia składki na ZUS dla drobnych przedsiębiorców powiązana jest z propozycją wprowadzenia jednej składki dla pracowników zatrudnionych na umowę o pracę - scalenia podatku PIT i składek na ZUS.
Jeżeli do tego dojdzie to trudno mi sobie wyobrazić utrzymanie aktualnie funkcjonującego modelu obliczania wysokości przyszłych emerytur. Przypomnę, że polega ona na tym, iż każdy z nas ma prowadzone indywidualne konta w ZUS - w I filarze i tzw. subkonto w II filarze, a przyszła emerytura ma być wypłacana na podstawie sumy odłożonych (zapisanych) składek.
W sytuacji wprowadzenia jednej składki na ZUS i podatek taki model jest nie do utrzymania, ponieważ nie ma możliwości wyodrębnienia pieniędzy wpłacanych nie tylko do ZUS, ale także w ramach ZUS, tego jaka część jest przeznaczona na ubezpieczenie zdrowotne, wypadkowe, a jaka na emeryturę i rentę.
Co to oznacza? W mojej opinii powrót do rozwiązań sprzed reformy w 1999 roku, czyli wprowadzenie modelu o zdefiniowanym świadczeniu. W takiej sytuacji jedni tracą - płacący wyższe podatki (wyższą stawkę podatku), a inni zyskują, na przykład prowadzący działalność gospodarczą.
Tak więc program 500 ZUS wygląda naprawdę bardzo atrakcyjnie, ale tylko dla jednej grupy podatników.