maciej.rogala maciej.rogala
538
BLOG

Przyszłość emerytalna kobiet. To dopiero problem

maciej.rogala maciej.rogala Społeczeństwo Obserwuj notkę 13

Materiał pochodzi z blogu autora prowadzonego dla Union Investment TFI: www.union-investment.pl

Niewydolność systemów emerytalnych opartych na idei solidarności pokoleń jest powszechnie znana. To problem globalny. Ludzie żyją coraz dłużej, coraz mniej rodzi się dzieci i po prostu jest zbyt dużo osób starszych, otrzymujących świadczenia, w stosunku do pracujących, którzy te świadczenia finansują.

Jednak w tym wielkim problemie emerytalnym, w jego samym środku, jest drugi: problem bezpieczeństwa finansowego kobiet. One napotykają o wiele więcej przeszkód na drodze do bezpiecznej emerytury. Pokazuje to ostatni raport przygotowany wspólnie przez oddział firmy Aegon w Wielkiej Brytanii oraz Transamerica Center for Retirement Studies.

Te zagrożenia wynikają głównie z różnic w stylu życia mężczyzn i kobiet. Badanie obejmujące 16 tysięcy osób w 15 krajach pokazało, że kobiety dwa razy częściej od mężczyzn pracują w niepełnym wymiarze godzin. W takiej sytuacji zagrożenie dla przyszłości emerytalnej wynika nie tylko z tego, że mogą mniej odłożyć na swoją emeryturę bo mnie zarabiają, ale także z tego, że często pracodawcy nie obejmują takich osób pracowniczym programem emerytalnym, który jest najtańszą i najefektywniejszą formą oszczędzania na emeryturę.

Co więcej, kobiety pracujące w pełnym wymiarze pracy zarabiają aż o 27% mniej niż mężczyźni. W badaniu sprawdzono, z czym respondentom kojarzy się emerytura. Najczęściej były to pozytywne skojarzenia: 45% uznało, że będą mogli sobie pozwolić na więcej przyjemności i rozrywek w życiu, a 39% okres emerytury traktuje jako okres „wolności”. Jednak w przypadku kobiet aż 24% z nich okres emerytury skojarzyło z „niepewnością”, a 18% z „biedą”.

Większość badanych kobiet czuła się odpowiedzialna za wysokość przyszłych dochodów na emeryturze, była świadoma potrzeby planowania finansowego i odkładania pieniędzy w tym celu. Jednocześnie jednak aż dwie trzecie (67%) kobiet przyznało, że nie oszczędzają, bo brakuje im pieniędzy do inwestowania. Niestety duża część kobiet, które są w związku małżeńskim lub mieszkają z partnerami – ponad połowa (54%) – stwierdziła, że środki finansowe ich współmałżonka lub partnera są bardzo ważne dla ich bezpieczeństwa finansowego; tylko 12% badanych kobiet stwierdziło, że nie oczekują żadnego wsparcia finansowego na emeryturze od współmałżonka lub partnera.

Ogólnie rzecz biorąc, 38% kobiet obawia się, że nie będzie miało wystarczająco dużo oszczędności na emeryturę (w porównaniu z 30% mężczyzn). Kobiety są również mniej optymistyczne, jeśli chodzi o przyszłe wydatki, bo tylko 36% uważa, że będą w stanie pokryć koszty opieki medycznej po przejściu na emeryturę, w porównaniu z 43% mężczyzn.

A jak wygląda przyszłość emerytalna kobiet w Polsce? Jeszcze gorzej niż w skali globalnej.

Dlaczego? Nie tylko dlatego, że w Polsce w praktyce nie istnieje sektor oszczędności dodatkowych. W Polsce musimy polegać na systemie obowiązkowym, który w nowym wydaniu jest bardzo niekorzystny dla kobiet. Przypomnę, że reforma emerytalna przeprowadzona w 1999 roku zaczęła w praktyce obowiązywać dopiero kilka lat temu, gdy na emeryturę zaczęły przechodzić pierwsze osoby pobierające świadczenia według zasad wprowadzonych w 1999 roku, czyli osoby urodzone po 31 grudnia 1948 roku. Według nowych zasad emerytura jest obliczana na podstawie sumy składek zapisanych na kontach w I i II filarze i przeliczonych na średnie trwanie życia w wieku przejścia na emeryturę wyrażone w miesiącach; według starych zasad podstawą były zarobki z wybranego 10-cioletniego okresu zatrudnienia. Taki system jest korzystny dla osób o wysokich zarobkach, a przede wszystkim przechodzących na emeryturę w późniejszym wieku. Późniejsze przejście na emeryturę – a więc w wieku 65 lat (jak to jest nadal w przypadku mężczyzn) zamiast w wieku 60 lat (kobiety) – podwyższa świadczenie średnio o 6–8% za każdy dodatkowy rok pracy, bo po pierwsze – przy obliczaniu emerytury zostaje uwzględniona większa kwota i po drugie – zostanie podzielona przez krótszy okres statystycznych wypłat.

Samo to powoduje, że to, co było przywilejem dla kobiet w starym systemie (niższy wiek emerytalny), stało się aktualnie zagrożeniem dla ich bezpieczeństwa finansowego na emeryturze. Co prawda ostatnio przyjęto rozwiązania stopniowo zrównujące wiek emerytalny kobiet i mężczyzn, ale ten proces został rozłożony na wiele lat, a dramat kobiet wynikający z wejścia w życie reformy rozpoczął się już kilka lat temu, gdy na emeryturę zaczęły przechodzić pierwsze kobiety urodzone po 31 grudnia 1948 roku. I będzie trwał przynajmniej do czasu wyrównania wieku emerytalnego.

Czy wówczas się skończy? To też wątpliwe. Dlaczego? Bo według najnowszych prognoz świadczenia emerytalne wypłacane z systemu obowiązkowego spadną do około 30–35% naszych ostatnich zarobków. A przecież zarobki kobiet są wciąż niższe niż mężczyzn na tych samych stanowiskach.

W omawianym badaniu Amerykanki przyznały, że dla zachowania bezpieczeństwa finansowego na emeryturze potrzebują dochodów na poziomie 72% ostatnich zarobków, i to w sytuacji, gdy siła nabywcza pensji kobiety w Stanach Zjednoczonych jest co najmniej o połowę wyższa od siły nabywczej wynagrodzenia kobiety w Polsce.

Czy Polki, otrzymując emeryturę w wysokości 30–35% swoich ostatnich zarobków, będą mogły czuć się bezpiecznie? 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo