maciej.rogala maciej.rogala
1076
BLOG

Szykuje się kolejna afera...

maciej.rogala maciej.rogala Rozmaitości Obserwuj notkę 24

 ... z produktami ubezpieczeniowymi, z tzw. missellingiem.

Aktualnie na tapecie mamy polisy inwestycyjne, a lada moment - moim skromnym zdaniem - wybuchnie afera z missellingiem grupowych polis NNW sprzedawanych w szkołach.

Jak co roku na początku roku szkolnego powraca problem polis od następstw nieszczęśliwych wypadków w szkole, które są oferowane we wszystkich szkołach. Problem z tymi polisami nie wynika tylko z tego, że większość rodziców nie zdaje sobie sprawy z tego, że są one dobrowolne, ale nie zdaje sobie sprawy jaka jest istota tego ubezpieczenia.

Nauczycielka zawsze na początku roku zwraca się do rodziców mniej więcej tymi słowy:

Proszę państwa zbieram składkę na ubezpieczenie państwa dzieci. I rodzice płacą w 99% bo oczywiście chcą aby ich dziecko było ubezpieczone: czytaj bezpieczniejsze. 50 złotych rocznie za większe bezpieczeństwo mojego dziecka - przecież to żaden wydatek.

Nawet teraz jak czytam artykuły w prasie i komentarze, większość dziennikarzy i rodziców nie rozumie istoty tego ubezpieczenia. 

Co więcej, nawet człowiek (pan Paweł Wawszczak) z biura Rzecznika Ubezpieczonych nie ma pojęcia o charakterze tego ubezpieczenia

"Zdaniem Pawła Wawszczaka warto ubezpieczyć dziecko. Oferta towarzystw jest bogata i każdy znajdzie coś odpowiedniego. Czasami też lepiej zapłacić więcej, żeby być lepiej chronionym. - Wszystko zależy od tego, co jest w środku takiej umowy, jaki jest zakres ubezpieczenia, i w jakich okolicznościach dziecko jest chronione, np. czy jest to ubezpieczenie, które chroni także po szkole, podczas zabawy na placu zabaw i czy ochrona jest 24-godzinna – mówi Paweł Wawszczak." http://finanse.wp.pl/kat,1034031,title,Trzeba-ubezpieczyc-dziecko-w-szkole,wid,16863069,wiadomosc.html?ticaid=113731

W tym ubezpieczeniu to NIE DZIECKO jest chronione, tylko RODZIC. Moje dziecko JEST CHRONIONE przy polisie NNW JEGO RODZICA - gdyby rodzic zginął w wyniku nieszczęśliwego wypadku, to dziecko dostanie odszkodowanie.

To jest zabezpieczenie RODZICA na wypadek, gdyby doszło do nieszczęścia - do nieszcześliwego wypadku DZIECKA. Czyli ono nie zabezpiecza dziecka przed wypadkiem. Jeżeli rodzic nie wykupi ubezpieczenia, to nie dostanie 100 zł za złamany ząb dziecka, za urwany palec 300 zł i za śmierć dziecka 10 tysięcy. Co więcej, jeżeli dojdzie do wypadku z winy szkoły, nauczyciela, to rodzic dostanie odszkodowanie z OC wielokrotnie większe niż z NNW DZIECKA.

Ja od 15 lat nie ubezpieczam się na wypadek śmierci mojego dziecka w szkole, bo to nie ma sensu, abym zarabiał na śmierci mojego dziecka. Pamiętam jak pani dyrektor w przedszkolu kazała mi podpisać oświadczenie, że rezygnuję, to powiedziałem, żeby goniła się na... Proszę pamiętać, że jak zrezygnujecie z dobrowolnego ubezpieczenia, to nikt nie ma prawa żądać od was oświadczenia, że rezygnujecie. 

Chcecie (potrzebujecie) zarobić na śmierci waszego dziecka 10-15 tysięcy złotych? Tylko wtedy to ma sens, gdy na powyższe pytanie odpowiecie: TAK, chcemy (potrzebujemy).

Powinno się zresetować stan, czyli wywalić ze wszystkich szkół takie ubezpieczenie i pozostawić ewentualną inicjatywę rodzicom.

 


 

 

 

 

 

 

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości