maciej.rogala maciej.rogala
308
BLOG

Prognozy "guru inwestycyjnego"

maciej.rogala maciej.rogala Gospodarka Obserwuj notkę 1

 Odpowiedzialność za słowa – myślę, że brakuje jej bardzo wielu tzw. guru od rynków kapitałowych. 

Chyba największym blamażem w ostatnich latach może pochwalić się amerykański ekonomista Nauriel Roubini, który w 2009 r. został uznany przez agencję Bloomberg za jednego z najmniej mylących się ekspertów w branży i który jako jeden z nielicznych przewidział krach finansowy z 2008 r., dzięki czemu zyskał przydomek „Doktora Zagłady”. 
Co się później działo? Został okrzyknięty najczęściej mylącym się analitykiem, bo jego wszystkie prognozy, począwszy od 2009 r., okazały się błędne.
Kolejnym guru, który lubi chwalić się swoją zdolnością przewidywania trendów jest Marc Faber, wydawca raportu „Gloom, Boom and Doom”. 
 
I co twierdzi pan Faber?
 
We wczorajszym wydaniu „Pulsu Biznesu” możemy przeczytać jego wypowiedź dla CNBS: „Myślę, że mamy kolosalną bańkę spekulacyjną, która w końcu pęknie. Być może ona już pęka”. 
 
Problem polega na tym, że pan Faber głęboką korektę zapowiadał już dwa lata temu i... nie było żadnej korekty. A gdzie jesteśmy? Indeks S&P puka do drzwi z numerem 2000!
 
Czy pan Faber ma jakieś wyrzuty sumienia w stosunku do tysięcy Amerykanów, którzy posłuchali jego prognozy sprzed 2 lat i wstrzymali się z zakupami akcji, a tym bardziej wobec tych, którzy zdecydowali się na otwarcie krótkich pozycji na rynku derywatów (którzy postanowili zarobić na spadkach)?
 
Raczej nie. „Puls Biznesu” publikuje kolejną wypowiedź guru: „Oczywiście myliłem się, ponieważ spodziewałem się pojawienia korekty w ostatnich dwóch latach, a jej nie ma już od 2011 r., gdy indeks S&P był na poziomie 1074. Od tamtej pory mamy nieustanny wzrost bez korekty większej niż 11%”.
 
Czy ten problem dotyczy tylko rynku amerykańskiego? 
 
Oczywiście, że nie. Pamiętam, jak w czasie hossy w latach 2003–2007 już w połowie 2005 r. pojawiły się prognozy „Teraz jest już za późno”. 
Później kolejne prognozy, w 2006 r.: „Myliłem się, ale teraz to już naprawdę jest za późno”. 
I następne, w 2007 r., gdy ogłoszono decyzję o tym, że Polska wraz z Ukrainą została wybrana na gospodarza ME 2012. Wówczas to wielu „guru” zmieniło zdanie: „Któż mógł się tego spodziewać?! W tych nowych okolicznościach hossa potrwa co najmniej kilka kolejnych lat”.
 
W taki oto sposób wiele osób, które już w 2005 r. myślały o zainwestowaniu na giełdzie, zrezygnowało ze swojej decyzji, bo usłyszało dobrą radę „Teraz jest już za późno” i zainwestowało dopiero w maju 2007 r., gdy z ust tego samego analityka dowiedziało się, że „W tych nowych okolicznościach...”
 
Czekam, kiedy pan Marc Faber w wywiadzie dla CNBS lub agencji Bloomberg powie: „W tych nowych okolicznościach...”
 
Oczywiście tak nie musi się stać, ale może i obawiam się, że tego ryzyka pan Faber nie bierze pod uwagę.
 
A co, jeżeli tym razem sprawdzi się jego dzisiejsza prognoza? Prawdopodobnie będziemy mieli nowego „Pana Zagładę”, który jako jeden z nielicznych przewidział głębokie spadki. I nikt nie będzie pamiętał o tym, że te spadki - według prognoz tego analityka - miały wystąpić już kilka lat wcześniej (tak było właśnie w przypadku Nauriela Roubini).
 
wpis pochodzi ze strony www.unionklub.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka