maciej.rogala maciej.rogala
416
BLOG

Podatek Belki, czyli jak nieefektywnie korzystamy z banków

maciej.rogala maciej.rogala Gospodarka Obserwuj notkę 1

Niedawno obchodziliśmy (31 października) światowy Dzień Oszczędzania. Z tej okazji ukazało się sporo publikacji wskazujących na to, że Polacy za mało oszczędzają w porównaniu nie tylko do potrzeb – zagrożeń przyszłości, ale także do innych nacji.
Z ostatniego badania przeprowadzonego na zlecenie Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowy przez TNS Polska wynika, że tylko 8% z nas regularnie oszczędza. Jednak z drugiej strony, we wrześniu pojawiła się informacja, że na koniec drugiego kwartału br. zgromadziliśmy już ponad bilion zł oszczędności. W okresie pięciu lat (w porównaniu do wyniku z października 2007 roku – szczytu notowań na giełdzie – 690 mld) nasze oszczędności wzrosły więc o 50%. To duży skok, biorąc pod uwagę spore straty w okresie bessy w latach 2008-2009.
Jeśli odliczymy od tego środki Otwartych Funduszy Emerytalnych, które trafią do nas dopiero po przejściu na emeryturę, w połowie tego roku mieliśmy odłożone 761 miliardów złotych, a najwięcej spośród nich w bankach - 497 miliardów złotych.
A jaki dochód osiągamy z lokat bankowych? Niestety bardzo niski. Według szacunków opublikowanych przez Gazetę Prawną, w tym roku co miesiąc budżet otrzymuje średnio 230 mln wpływów z tytułu podatku Belki. Na koniec roku kwota wpływów ma osiągnąć około 2,8 mld zł. Przypuszczalnie z samych lokat bankowych będzie to około 2 mld (reszta z funduszy inwestycyjnych, obligacji, z akcji i innych form).
I tutaj pojawia się główny problem. Jeżeli 500 mld zł naszych oszczędności ulokowanych w bankach na różnego rodzaju depozytach, kontach oszczędnościowych, ROR-ach przyniesie fiskusowi około 2 mld wpływu z tytułu podatku Belki - odpowiadającego 19% odsetek, to w przybliżeniu nasz dochód brutto osiągnięty z lokat w 2012 roku wyniesie około 10 mld, co odpowiada zaledwie dwóm procentom kwoty zgromadzonej w bankach (2% odsetek w skali roku).
Kwota podatku Belki pokazuje nam jak nieefektywnie korzystamy z oferty bankowej, jak dużo zarabiają banki na naszej małej efektywności (sprzedając tanio pozyskany pieniądz w postaci kredytów) i jak dużo traci na tym sam fiskus; być może zamiast opodatkowywać banki dodatkowym podatkiem, Ministerstwo Finansów powinno rozpocząć kampanię edukacyjną na rzecz bardziej efektywnego korzystania z oferty bankowej, aby dochód Polaków był dużo wyższy -  na przykład 4% rocznie, bo to dałoby korzyść nie tylko fiskusowi (dodatkowe 2mld), ale przede wszystkim osobom pożyczającym bankom swoje oszczędności (dodatkowe 10 mld dochodu brutto).
Te dane pokazują jeszcze jedną rzecz: jak niesprawiedliwy jest podatek Belki. Musimy go płacić  nawet wówczas gdy nasze oszczędności przechowywane w bankach realnie tracą na wartości -  przecież średni dochód brutto na poziomie 2% w skali roku to prawie dwa razy mniej od wzrostu cen dóbr, które w przyszłości będziemy kupować za gromadzone pieniądze (we wrześniu br. inflacja wyniosła 3,8% w skali roku). Dodajmy do tego jeszcze to, że oszczędności ulokowane w bankach pochodzą z dochodów, od których już raz zapłaciliśmy podatek: PIT.

wpis pochodzi ze strony www.unionklub.pl

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka